„Kwiat i liście”
Rzecz się stała niesłychana,
na Sąd dziś wezwano Pana,
który uczył tu przyrody.
Pełen werwy był i młody,
talentów On miał bez liku,
piękne plany w „notesiku”.
Zda się przed Nim „świat otworem”,
lecz życie toczy się kołem.
Śmierć zajęła Jego oczy,
pogrążyła nas w niemocy
wobec planów Najwyższego.
Jak to? Czemu? A dlaczego?
Pytań mnóstwo w naszej głowie,
rozum na to nie odpowie,
pozostaje wiara święta,
że Pan o nim wciąż pamięta.
I doceni dzieła Jego,
które tworzył On pasjami
zdobiąc wnętrza naszej szkoły.
Byłeś duszą towarzystwa,
zarażałeś nas pasjami,
sprawa to jest oczywista…
pozostaniesz zawsze z nami.
Młodzież, którą tu uczyłeś
też pamiętać będzie Ciebie,
byłeś dla nich dobrym wzorem,
więc usłyszą o tym w Niebie.
Pamiętaj też o nas, Panie,
którzy w smutku zostajemy.
Zrywasz kwiaty, a my - liście,
zostajemy tu na Ziemi.
Wiatr szeleścić będzie nami,
rzucać w różne części świata,
lecz daj łaskę, aby pamięć
była trwała - warta Kwiata.
Żegnamy Cię, nasz Łukaszu,
Tyś już odszedł, my idziemy.
Liść użyźniać będzie ziemię.
Może kwiatem zostaniemy?
I spotkamy tam się z Tobą
na ołtarzu Pana świata,
czy tak będzie – jest nadzieja,
że liść będzie częścią Kwiata.
Autor: Krzysztof Majer